top of page
Szukaj
Zdjęcie autoraPiotr Kanikowski

47. Nuda zagnała nas nad morze.

Woda – jak wiadomo – nadaje się do zabawy w stopniu umiarkowanym. Pochłeptać ostrożnie przy brzegu, łapki lekko zamoczyć, popatrzeć, to owszem, ale co więcej, to nie. Już pobieżne porównanie organizmu kota z, dajmy na to, budową flądry, dowodzi, że natura stworzyła go do wyższych celów. Jednak z drugiej strony przebywanie z Ginger i Fredem rodzi pokusę zweryfikowania tezy, że kot jest zwierzęciem lądowym. Nauka formułuje następujące pytania: a, dlaczego ciągnie je do łazienki, be, jaka ilość wody w środowisku jest optymalna, oraz ce (najciekawsze) co by było, gdyby któreś skąpało się w wannie.

Napuściłem Fredowi i Ginger pełną wannę wody, także dlatego, że koniec końców są wakacje. Niech mają małą domową namiastkę Bałtyku bez plaży, śledzi i Szwecji po drugiej stronie. Dla istot obdarzonych wyobraźnią brak urlopu nie stanowi przeszkody w korzystaniu z letnich rozrywek. I było prawie jak w Międzyzdrojach: koty z gracją spacerowały po brzegu, ja ręką robiłem dla nich fale, w oddali darły się ptaki. Potem Fred przysiadł z jednej strony wanny, Ginger z drugiej. Przez długie minuty koty były skupione na łowieniu łapą świetlnych refleksów mieniących się nad emalią. Od czasu do czasu rozchlapywały je po kafelkach lub wylizywały spomiędzy pazurków.

Do wilków morskich im daleko. Ale myślę, że gdybym kiedyś zdecydował się porzucić dotychczasowe życie i został marynarzem, to - choć nie lubią bawić się z rybami - nienajgorzej odnalazłyby się na pokładzie rybackiego kutra.



41 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


Post: Blog2_Post
bottom of page