top of page
Szukaj

39. Koty robią na roli.

Zdjęcie autora: Piotr KanikowskiPiotr Kanikowski

Pomidory od Marysi rosną na balkonie od dwóch tygodni i wyglądają bardzo dobrze. Są już duże. Wypuściły kwiaty i wabią owady. Liczę, że znajdą się pszczoły lub trzmiele wystarczająco odważne, by je zapylić pomimo dwóch czarnych kotów wygrzewających się groźnie na balustradzie.

Wysiana w marcu z nasion bazylia nie przetrwała, bo z wiosną Ginger i Fred niespodziewanie objawiły zainteresowanie ogrodnictwem. Odkąd roślinki pojawiły się w doniczce, po kilka razy dziennie zaglądały, czy czegoś im nie brakuje. Były jak starsze rodzeństwo w domu, w którym pojawiło się nowe dziecko. Nie ograniczyły się do asystowania przy podlewaniu. Z zaangażowaniem plewiły wyimaginowane chwasty, spulchniały ziemię, uklepywały łapkami przypadkowo wygrzebane siewki. W wyniku ich intensywnych zabiegów pielęgnacyjnych zamiast świeżej bazylii mam w doniczce idealnie przygotowane podłoże pod nowy zasiew. W młodzieżowym języku jest jest słowo, które idealnie nadaje się na komentarz do mojego przeświaczenia, że można mieć jednocześnie koty i rosnącą w doniczce bazylię. Zaorane.




 
 
 

Comments


Post: Blog2_Post

Formularz subskrypcji

Dziękujemy za przesłanie!

784604641

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn

©2021 by Głupie zabawy są głupie. Stworzone przy pomocy Wix.com

bottom of page