
W nudnym mieszkaniu z wielkiej płyty – bez much, myszy, z zaledwie kilkoma pająkami, wszystkimi bez wyjątku zbyt tchórzliwymi, niestety, by za dnia wyściubić nos z kąta – kotom trudno o coś ciekawego do zabawy. Gigi i Fred podejrzliwie wpatrują się w podobne do owadów plamki na ścianach. Czekają, aż któryś przerwie mimikrę, poderwie się do lotu. Ale to się nie zdarza. Co najwyżej, gdy uchylam okno, podmuchy powietrza unoszą z podłogi kłaczki kociej sierści. Koty uganiają się za nimi po pokojach.
Lecący przez mieszkanie kłaczek nie ma muszej szybkości, zwrotności ani cwaniackiego sprytu. Nie szeleści i nie bzyczy, nie uderza wściekle o szybę, nie próbuje robić uników, nie ucieka. Leci sobie po prostu raz wyżej, raz niżej. To łatwa zdobycz. Krótka radość. Obiecałem sobie, że dzisiaj posprzątam mieszkanie na święta, więc nawet o nią będzie trudniej.
Wczoraj przyszła kuweta, którą chcę zabrać do Olszanicy na Wielkanoc. Jest inna od tej, której używamy w Zło: przykrywana, z przezroczystymi uchylnymi drzwiczkami i zamontowanym w pokrywie filtrem do wychwytywania nieprzyjemnych zapachów, być może kluczowym dla utrzymania na dłużej świątecznej atmosfery. Filtr mogłem obejrzeć sobie z bliska, bo któryś z moich kotów jeszcze tego samego dnia zdarł go z plastikowej obudowy. Okazał się niepozornym jak na tak odpowiedzialną funkcję kawałkiem czarnej porowatej materii. Leżał w przedpokoju, wyśliniony i dodatkowo sperforowany ząbkami Gigi lub Freda. Obok wyłożyły się zadowolone koty. „No co, samo odpadło” - popatrzyła na mnie Ginger.
Pomyślałem, że kupię klej i naprawię kuwetę, ale w nocy filtr znikł bez śladu. Nie mam pojęcia, gdzie koty go wyniosły. Przeszukałem wszystkie ich prawie sekretne skrytki, łącznie ze skrzynią na pościel w wersalce. Znalazłem m.in. wygrzebaną potajemnie z doniczki pestkę ze śliwki, patyczek niewiadomego pochodzenia i zaginiony kilka dni temu korek do wanny. Wróciła opcja kąpieli z pianką. Opcja eliminacji nieprzyjemnych zapachów pozostaje chwilowo niedostępna.

to cudowne, że umiecie się wzajemnie zaskakiwać :)