top of page
Szukaj
Zdjęcie autoraPiotr Kanikowski

2. Aktywuję laserem instynkt łowiecki

Jako właściciel nieciekawego mieszkania, w którym przebywają dwa śmiertelnie znudzone koty, czuję przymus zapewnienia im rozrywki. Dlatego jakiś czas temu udałem się do sklepu z tanim asortymentem made in China z zamiarem nabycia wskaźnika laserowego. Człowiek nie jest już rączym koziołeczkiem, żeby z kawałkiem sznurka skakać przed czortami, a laser umożliwia dyrygowanie tego rodzaju zabawą stacjonarnie, tzn. bez podnoszenia się z fotela. Robi się cyk guziczkiem na obudowie, urządzenie puszcza wiązkę na podłogę, co natychmiast aktywuje w kotach instynkt łowiecki.

Ginger i Fred po cyk faktycznie wpadają w amok. Wodzone przeze mnie za nos, biegają w te i nazad, rzucają się na meble, atakują ścianę, wspinają się po gipsowym torsie Grzegorka w przedpokoju. Dyszą i pomrukują przy tym gniewnie na plamkę światła, która wciąż ucieka im między pazurkami. Po około dwóch kwadransach orientuję się jednak, że one mogą tak bez końca, natomiast ja sam popadam w znużenie. Przesuwam plamkę na sufit – chyba nie tyle dla prowokacji, co dlatego, że po obmacaniu laserem niemal wszystkiego w zasięgu wzroku brakuje mi inwencji. Robię cyk, kiedy Gigi sadowi się na blacie, na serio szykując się do skoku na żyrandol. Laser gaśnie. Koniec. Koty są niezadowolone. Obchodzą pokój, podejrzliwie przyglądając się ścianom i sprzętom. Tak one, jak ja wiemy, że światło potrafi się na chwilę przyczaić.

Przyczajone światło jest łudząco podobne do ciemności.


As an owner of an uninteresting apartment where two cats, bored to their respective deaths, are being confined I feel obliged to provide entertainment. For that specific purpose I have recently visited an establishment dealing in affordable merchandise, made in China, with the intent to procure a laser pointer. One isn't enough of a youngster anymore to prance around with a length of a thread for those black devils' amusement, and a laser enables one to direct said entertainment in a stationery manner, that is to mean: without having to extract oneself from the armchair.

A gentle click on a button on the device's casing and the device emits a beam onto the floor which instantly activates the predatory instinct in a cat. Said click enables Ginger and Fred to go berserk indeed. Led by me by their noses they dart back and forth, tackle the furniture, assault the wall and brave my brother-in-law's plaster bust standing in the lobby. They growl and snarl angrily at the dot of light which continues to scram to safety from within their claws.

After about two quarters of an hour I realize, however, that they can keep going like that indefinitely while I myself am slipping away into the grips of fatigue. So I beam the dot onto the ceiling - not even to provoke but due to my sheer lack of ideas what to do next. I do the click again as Gigi positions herself on the table dead set to take the leap for the chandelier.

The laser fades away. The end. The cats are unhappy. They survey the room, studying the walls and furniture full of suspicion. They and me, we know that the light is well capable of lurking hidden in plain sight for a spell.

Such lurking light is virtually indistinguishable from darkness.




11 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

留言


Post: Blog2_Post
bottom of page