top of page
Szukaj
Zdjęcie autoraPiotr Kanikowski

16. Kretyn przyniósł sztucznego karpia

Odcinek specjalny z dedykacją dla Małgorzaty Grzegorek - matki chrzestnej Ginger i Freda - z okazji urodzin.

Przyszedł z paczkomatu. Pachniał mokrą tekturą. Padało. Wsunął się do mieszkania na klęczkach, jak czasem to robi, kretyn, potrząsnął nam przed nosami paczuszką i mówi „Suwenir”. Dziwne wrażenie sprawiał, dumnego i szczęśliwego, jakby nareszcie załapał o co w tym życiu chodzi. No dobra, dopasowaliśmy się do okoliczności, podnieśliśmy ogony, czekamy co za suwenir. A on ściągnął kurtkę, rzucił na podłogę niczym Mickey Rourke w „9 i pół tygodnia”, zakręcił bioderkiem. Ho ho, myślimy, będzie show. Przysiadłyśmy na podłodze, klapnął między nas, zabrał się za otwieranie paczki. Nie szło mu to, przesuwał palec wte i wewte po taśmie klejącej, i nic, nic, ale dżizus, jak ma być kiedy się dwa dni przed nadejściem przesyłki lekkomyślnie obcięło pazurki. W końcu coś mu tam jednak najwidoczniej zahaczyło o rąbek, bo taśma syknęła a pudełko się otworzyło. „Ta-daaam!” powiedział uroczyście i wyjął rybę. Konkretnie karpia, ale niedużego. Spojrzeliśmy po sobie i wstaliśmy z podłogi. Zatrzymał nas. „Chwila, chwilunia” - obejrzał karpia i znalazł pod płetwami zamek błyskawiczny. Dalej było jakieś plastikowe ustrojstwo wejściem na kabel USB i czerwonym przyciskiem. Nacisnął ten przycisk – i nic. Zapadła krępująca cisza. Ta-daam! No cóż, jeśli liczył, że karp zamieni się w złotą rybkę, a my padniemy ze szczęścia, to się mocno przeliczył. Rozeszliśmy się do zajęć. W tym czasie ryba została podłączona kablem USB do prądu i pół godziny później ożyła, tzn. zaczęła rzęzić potępieńczo oraz rzucać na boki ogonem. On teraz chodzi po mieszkaniu i podsuwa nam ją pod nosy. Czy on naprawdę ma nas za idiotów, którzy będą się bawić ze sztucznym karpiem? Niech spitala ze swoim suwenirem! Kretyn!




13 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Kommentare


Post: Blog2_Post
bottom of page